Urazy w obrębie narządu ruchu związane są najczęściej ze złamaniem jakiejś kości, skręceniem, czy też zwichnięciem w stawie lub zerwaniem/naderwaniem jakiejść struktry mięśniowo-szkieletowej.
W przypadku złamań i zerwań fizjoterapia nie jest pierwszym leczeniem z wyboru, gdyż nie mamy możliwości zszycia np. więzadła krzyżowego w kolanie. Dlatego też, terapia jaką się zajmuję dotyczy późniejszego etapu, najczęściej po zrośnięciu kośćca i/lub po operacji rekonstrukcji. W tych przypadkach terapia związana jest z przywróceniem właściwej elastyczności tkanek, ruchomości stawu, jego stabilizacji i wzmocnienia pewnych grup mięśniowych.
Tak więc, jeżeli po unieruchomieniu (np. gips) lub operacji (np. rekonstrukcji) nadal odczuwasz dolegliwości bólowe, zmniejszoną stabilność i/lub ograniczony zakres ruchomości, to w tych przypadkach moja pomoc może okazać się skuteczna.
Najczęściej do gabinetu trafiają jednak pacjenci z bólem w obrębie narządu ruchu, który nie wynika z jakiegoś nagłego urazu lub wypadku. Z wywiadu najczęściej dowiaduję się, że problem jest wieloletni i leczony już w wielu ośrodkach terapeutycznych z wykorzystaniem przeróżnych metod. Głównie problemy te dotyczą kręgosłupa lędźwiowego i szyjnego oraz miednicy, a czasem stawów obwodowych (barkowy, łokciowy, promieniowo-nagarstkowym, biodrowy, kolanowy i skokowy). W takich przypadkach pacjenci mają już jakąś medyczną diagnozę (np. rwa kulszowa, dyskopatia, kręgozmyk, niestabilność, hipermobliność, zwichnięcie, podwichnięcie, zespół kanału nadgarstka, łokieć tenisisty lub gofisty – tutaj jest pełen wahlarz przeróżnych nazw), która niestety nie zawsze potwierdza się w obrazie klinicznym. W takich przypadkach ponowna ocena kliniczna i właściwie dobrany program fizjoterapeutyczny może przynieść zadowalające wyniki terapeutyczne.
Jeżeli więc ciepisz na przewlekłe dolegliwości bólowe stawów obwodowych i/lub kręgosłupa zachęcam do konsultacji.